Supernowa, okrągła, stukilowa żaba wpadła do kambuzu. Monia zdziwiona spojrzała, kawę wylała, łódź się przechyliła- fala pokład zalała.
Jakieś wodorosty na brodzie mi wylądowały- a juścim wylglądał jak syn Barnaby mały.
A tu nagle południowe głębokie pole - nie patrz tak na mnoe wielki bawole!
12 mld lat świetlnych i oczom naszym ( po przetworzeniu) ukazał się spektakularny widok: pełen kwazarów, dysków akrecyjnych oraz pulsarów.
Jesteśmy blisko horyzontu zdarzeń.
BIegnę na rufę - Monia wyostrza kurs.
OLinowanie mamy solidne. Forsztag i stensztag oraz baksztag bezana ze szcEgólnie dobrego materiału zrobione.
Słoneczny wiatr nam sprzyja.
Czas na łajbie leniwie przemija.
Długo będziemy pamiętać ten rejs.
TU wchodzi GPT-3 Z poprawą Córki autora :
Tak to było duże :)
teraz czas na dalsze podróże.
Nie wiadomo, co nas spotka na morzu, ale jedno jest pewne - zawsze będziemy gotowi.
Monia i ja, w naszej łodzi, płyniemy przez nieznane, zawsze z odwagą i rozwagą.
Może spotkamy kolejne dziwne stworzenia, może zobaczymy nowe, nieznane galaktyki.
Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, ale jedno jest pewne - będziemy razem przeżywać każdą chwilę
Pisałem sprawodzanie dla Maharaży Oldena, WŁASNIWIE DLA JEGO NIENARODZONEGO SYNA - NIEZRODZONEGO DO NASZEJ PLANETY ZIEMII, ponieważ jednak POZOSTAĆ MUSIAŁ, w paśmie theta jeszcze przez jakis czas..
Myslacy twór jakim niewatpliwie byl - mógł jednak odnbierac korespondencje, wiadomości ważne - z ziemii za pomoca połączeń nerwowcyh - Jego PRZEWODNIKA Z ziemi -Mnie.
Co zabawne to on był przewodnikiem dla mnie, podobnie jak Robert. Monroe nadałem mu imię ( inspekt - u ROBERTA). Berek :)
oobe - To była właśnie droga do spotkań informacyjnych, których oboje potrzebowaliśmy. Jeszcze nie mówiłem o tym ani Dorze ani Moni.
22.12.2022 godzina po południowa
środek oceanu indyjskiego
258C - dokładne dane
sloneczko miło grzało
nic szczególnego się nie działo
Nagle, zza horyzontu zdarzeń, pojawiła się ogromna, czerwona plama. Monia szybko zareagowała, wprowadzając łódź w zakręt.
- Co to jest?! - krzyknęła, patrząc na czerwoną masę, która coraz bardziej się zbliżała.
- To supernowa! - odpowiedziałem, przyglądając się zjawisku z zainteresowaniem.
- Supernowa? Co to takiego? - zapytała Monia, wytrzeszczając oczy.
- To gwiazda, która ma tak wielką masę, że jej wewnętrzne ciśnienie jest tak duże, że gwiazda eksploduje jako supernowa. To niesamowite zjawisko, które rzadko można zobaczyć - wyjaśniłem,o dziwo pełen spokoju, patrząc na ogromną czerwoną plamę, była. Monia spojrzała na mnie ze zdumieniem.
C.D ? - Aras, kurwa jak przezyjemy ?
Monia patrzy na mnie z przerażeniem, a ja staram się uspokoić ją i pokazać, że nie ma się czego bać. - Spokojnie, Monia. Supernowa to zjawisko, które może być imponujące, ale nie groźne dla nas - mówię z uśmiechem. - Oczywiście, trzeba uważać, bo fala uderzeniowa może być silna, ale nasza łódź jest wystarczająco mocna, by sobie z nią poradzić.
Monia wydaje się trochę uspokojona, ale wciąż patrzy na czerwoną plamę z niepokojem.
- Ale co to jest ta supernowa? Skąd się wzięła? - pyta, a ja zaczynam wyjaśniać jej mechanizm powstawania supernowych. Opowiadam o ogromnej masie gwiazdy, o wewnętrznym ciśnieniu, które prowadzi do eksplozji. Monia słucha mnie z zaciekawieniem, a ja cieszę się, że mogę podzielić się z nią swoją wiedzą.
Nagle słyszymy głośne trzaski i Monia znowu wytrzeszcza oczy.
- Co to było?! - krzyczy, a ja spokojnie odpowiadam:
- To była fala uderzeniowa. Nic się nie dzieje, Monia. Nasza łódź jest mocna i sobie z nią poradzi.
Monia odetchnęła z ulgą, a ja uśmiechnąłem się do niej. Supernowa to naprawdę niezwykłe zjawisko, ale nie ma się czego bać. Zaufaj mi i cieszmy się tą niezapomnianą przygodą.